Jaki związek ma akceptacja z poczuciem własnej wartości? Poczucie własnej wartości to taki stan psychiczny, w którym czujesz, że możesz wszystko i pokonasz każdą przeszkodę. Niestety u wielu osób, jest on dość ulotny – raz czujemy moc, a innym razem wszystko z nas uchodzi. Co jest tego powodem? Nasz umysł uwielbia poczucie bezpieczeństwa i robi wszystko, by uchronić nas przed zagrożeniem. Nowość = zagrożenie. Zachowuje się jednak czasem jak nadopiekuńczy rodzic i robi w ramach tej ochrony znacznie więcej, niż jest to konieczne, a nawet pożądane. Wynika to z tego, że ma „zapisane na dysku” pewne przekonania, wyuczone reakcje, wzorce zachowań itp., które są zwyczajnie przestarzałe, przez co niedostosowane do bieżącej sytuacji. Uruchamia strach, paraliżującego wewnętrznego krytyka, negatywne myśli/wyobrażenia czy stres, mające nas powstrzymać przed nowym i nieznanym. Bywa, że włączane przez nasz umysł mechanizmy obronne czasem są tak silne, że nie pozwalają nam normalnie funkcjonować i realizować tego, co dla nas ważne. Warto jednak pamiętać, że intencja naszego umysłu jest pozytywna – chce nas chronić (niestety jednak często nieadekwatnie do zagrożenia).

Co zrobić w sytuacji, kiedy mam wystąpić przed publicznością, przedstawić szefowi nowy pomysł, przystąpić do egzaminu, nawiązać relacje z osobą, która mi się podoba, a brak pewności siebie, i w konsekwencji strach, paraliżuje i powstrzymuje mnie przed działaniem?

Pierwszym krokiem do zrównoważenia tej huśtawki i pozbycia ww. ograniczeń jest akceptacja siebie w pełni, wraz ze swoją „ciemną stroną”, gdzie zgromadzone są wszystkie lęki, blokujące przekonania, demony.. Ze stroną, którą z różnych względów zakopaliśmy głęboko przed innymi, czasem samemu o niej zapominając.

W kolejnym kroku należy zaakceptować podsuwane nam przez umysł negatywne scenariusze. Jeśli przekażemy „głowie” sygnał, że godzimy się ze wszystkimi negatywnymi skutkami jakie nam podpowiada, wówczas wytrącamy jej z ręki argument, że trzeba nas chronić. Brak akceptacji jest źródłem zagrożenia, a jej obecność sprawia, że potencjalne / teoretyczne zagrożenia znika.

Akceptacja w praktyce, to innymi słowy szczere pogodzenie się z jakąkolwiek negatywną konsekwencją wymyśloną przez nasz umysł lub z każdym negatywnym obrazem siebie, do jakiego uda nam się dotrzeć.

Negatywne scenariusze, które nie są akceptowane, pozostają bowiem ciągłym źródłem negatywnych emocji. Długotrwale działające na nas negatywne emocje niosą za sobą szereg następstw niekorzystnych dla naszego zdrowia psychicznego i fizycznego. Bezsenność, bóle głowy, spadek odporności i alergie, apatia, osłabienie pamięci czy nerwice to przypadłości, z którymi boryka się znaczna część dzisiejszego społeczeństwa.

Natomiast człowiek w miłości ze sobą to człowiek, który wie, że jest wartościowy dlatego, że jest. Kocha siebie takiego, jakim jest. Zna swoje mocne i słabe strony, ma ich świadomość i cieszy się z tej różnorodności. Nie musi się tych słabości obawiać ani przed nikim ich ukrywać. Wie, że ma swoje miejsce na tej Ziemi, swoje sprawy; wie, że jest jedyny i niepowtarzalny. Jest autentyczny, a co za tym idzie, ewentualne pojawiające się negatywne emocje przeżywa na bieżąco.

W procesie coachingowym możemy skutecznie dotrzeć do elementów wymagających akceptacji, jak również szczerze je zaakceptować. Gdy zniknie strach, pojawi się prawdziwa pewność siebie, co z kolei pozwoli nam na odważne życie, w zgodzie z samym sobą. Jeśli opanujemy nasz – czasem zbyt opiekuńczy – umysł, zbliżymy się do tego, kim jesteśmy naprawdę i życie pełnią życia przestanie być jedynie sloganem na papierze.